Rynek Bałucki i Bałuty fotografuję z potrzeby dokumentu. Od lat staram się zapisać bez zbytniej ingerencji sytuacje i ludzi, których tam spotykam. Fotografuję analogowym Hasselbladem, powoli dobierając kadry, rozmawiając i nawiązując relacje z portretowanymi postaciami. Interesują mnie historie osób handlujących używanymi rzeczami, dlaczego to robią, jak toczy się ich życie, czy mają jakiś związek z przedmiotami na stoisku. Ostatnio skupiłam się na kiczowatych „złotych” obiektach i teraz jest to mój klucz do zdjęć. Fascynuje mnie imitacji złota w ubraniach i rzeczach oferowanych do sprzedaży, mit zamożności reprezentowany przez nie. Jest to projekt w procesie, który kontynuuje, jeśli tylko mam okazję.